Termy Azzun koło Olsztyna to miejsce warte rekomendacji. Powierzchnia większa (i wyższa) niż w Termach czeladzkich. Sauny: 3 mokre (1 nie była w stanie się ogrzać) 3 suche (jedna gorąca, druga ok. 50 stopni, w trzeciej temperatura trochę wyższa niż pokojowa). Sauny suche raczej małe i nie są prowadzone naparzania.
Wyjątkową atrakcją tego miejsca było przebieranie się. Profesjonalna i zaangażowana obsługa instruowała jak korzysta się z saun i egzekwowała swoje instrukcje. Ale wszystkie niecki z wodą były dostępne po założeniu stroju. (Przyznam się szczerze, że nie pytałem i nie próbowałem sprawdzić personelu zachowując się inaczej niż należało). Tak więc jesteśmy świadkami jakże rozczulających dylematów i zachowań.
O 22:00 światła zostały przygaszone i można było również pływać bez strojów. O tej możliwości zostaliśmy poinformowani przez obsługę. Czyli jest to już regularna atrakcja tego miejsca.
Basen większy niż w Czeladzi. Woda dla mnie była za ciepła.
Część pokoi jest słabo wygłuszona. Hotel jest rozbudowywany. W nowszej części ponoć jest lepiej.
Dobre śniadania.
[2010-11-26]