Informacja o największej pływającej saunie przekonała nas do odwiedzenia hotelu Resort Mark Brandenburg w Neuruppin, który zareklamował się w polskim czasopiśmie machinalnie przeglądniętym w Studio Sante. Obok hotelu mieści się właściwy cel podróży Fontane Therme. Drogo, komfortowo, błogo, elegancko, nowocześnie. Saunowo powrót do pierwowzorów saunowania, które są tutaj pieczołowicie kultywowane. Rozmowa z saunamistrzem i sugestia, że puszczona muzyka powinna być słyszalna i rozpoznawalna, zakończyła się ze stwierdzeniem, że goście ośrodka zmęczeni trudami dnia powszedniego tego nie oczekują. OK.
Mistrzowski seans z gongami. Gdybym zajął bardziej rozluźnioną postawę to terapeutyczne polecenia, dostosowana temperatura i być może jednak kołysanie mocno zakotwiczonej sauny spowodowałyby, że pierwszy raz zasnąłbym w czasie ceremonii.
Z pływającej sauny Fontane Therme rozpościera się rozległy widok na jezioro. Ruch statków turystycznych jest zsynchronizowany z godzinami zakończenia seansów. Wchodząc do jeziora (prysznic nie był wymagany) byliśmy pozdrawiani i pozdrawialiśmy pasażerów machaniem rąk.
Obiekt jest dwupoziomowy. Poziom górny jest strefą beztekstylną. Miłośnicy bezstresowego wylegiwania znajdą tutaj kilka baseników w tym solankowych z widokiem na jezioro.
Można również skorzystać z tekstylnego basenu, którego długość pozwala na uczciwą poranną zaprawę.
Po 17:00 jedna z restauracji oferuje w cenie 12 EUR opcję „jesz ile chcesz” (w tym woda, kawa, herbata).
Miejsce oferuje spokojny, wypoczynkowy, odstresowywujący, relaksacyjny saunaing w klasie premium. Nasze staranne badania doprowadziły do wniosku, że optymalną opcją jest połączenie pobytu w termach z noclegiem w hotelu.
[2019-08-04]