Bawarski pensjonat Kalkbrennerhof w swoim bookingowym prospekcie podaje, że droga do Kristall Therme Schwangau zajmuje 20 minut. Informacja ta pomija szczegół, że należy przejechać przez Austrię, co oznacza pokonanie dwukrotnie granicy, a przy uwzględnieniu powrotu, czterokrotnie.
Saunarium znajduje się na piętrze. Fantastyczny widok otaczających Alp i szybujących często ponad nimi paralotniarzami. Pustki.
Czy w końcu będziemy mogli gdzieś na trasie stanąć w kolejce do sauny?
Ceny biletów wstępu zredukowane o 20%. Mizerne ceremonie. Ich techniczna finezja do tej pory nigdzie w Niemczech nas nie zaskoczyła ale przynajmniej pod względem naturalnego luzu były relaksacyjne i odstresowujące.
Saunaria należące do Grypa Kristall mają w ofercie tradycyjne dla siebie ceremonie “Hildegard von Bingen” z zamrożonymi okularami i “Spezial-Brutal”. Tutaj okulary zastąpił olejek miętowy do podtarcia sobie nosa i natarcia piersi, a ze “Spezial-Brutal” zrezygnowaliśmy na rzecz kolacji widząc, że ładniejsza część TS będzie jedyną kobietą w grupie 10 mężczyzn w tym 5 porozumiewających się z saunamistrzem po rosyjsku. Ta ceremonia ma specyficzny dwuetapowy przebieg, o którym (co stwierdziliśmy znad talerzy) saunamistrza nikt nie poinformował.
W dniu naszych odwiedzin olbrzymia sauna na 200 osób grzała się bez celu.
Bizantyjski wystrój. Dziwne wrażenie robi wystawa rosyjskich ikon w takim miejscu. Duża sala relaksacyjno-kinowa ozdobiona kryształami w różny sposób eksponowanymi zmieniającymi się podświetleniami.
Wracając w nocy znowu przez Austrię w Niemczech zostaliśmy zatrzymani przez policję. Każdy kierowca zna to uczucie towarzyszące zbliżaniu się do lizaka. Tutaj było jeszcze spotęgowane wspomnieniami scen z filmów wojennych i menu kolacji. W świetle światła latarki na szczęście nasze rysy bezbłędnie policjantka zakwalifikowała do europejskich i pozwoliła nam jechać dalej.
Ośrodek Kristall Therme Schwangau jest w sezonie letnim miejscem do spokojnego wakacyjnego i saunowego relaksu.
[2018-07-30]