Wybór padł na Bad Liebenwerda ze względu na fakt, że należy do sieci Wonnemar, której jeszcze nie poznaliśmy, i że Saunaführer oferował darmowy bilet dla drugiej osoby. Niestety oferta ta obowiązuje poza okresem wakacyjnym. Polecam śledzenie sklepu internetowego tego obiektu. Pojawiają się korzystne oferty. Nie upolowaliśmy tym razem żadnej promocji.
Niestety dzień był deszczowy. Nie udało nam się skorzystać z uroków rozległego ogrodu. Jedna stosunkowo mała sauna zewnętrzna. Typowe dla niemieckiego obszaru zajmowanie miejsc na długo przed seansem (i opuszczanie seansu przed jego zakończeniem). Na szczęście drzwi sauny na 5 minut przed rozpoczęciem zostają otwarte.
W saunie wewnętrznej seans gongowy z akompaniamentem chrapanie jednego z saunowiczów. Seanse w saunie mokrej z pilingiem, z klapkami i bez polewania siedzisk. Jakoś tak dziwnie było.
Saunamistrzowie coś chyba podpatrzyli w internecie i wplatali w seanse różne techniki.
Polecamy zupę solankę. Obiekt warty odwiedzenia w ładną pogodę.
[2019-08-07]